Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
345 Postów
P. H.
(Lomo)
Stały Bywalec
A co powiedzieć o przypadkach jak u mnie na wsi gdzie jest kilka małżenstw dawno wymeldowanych z Polski , z dowodami z Niemiec czy z meldunkiem w Holandii. A siedzą w Polsce. Uważam że dane odnośnie emigrantów z Polski na stałym pobycie za granicą są zawyżone. Dlaczego tak sądze. Bo dokładnie pamiętam jak był boom wyjazdowy w latach 2004-2007, i wtedy była taka sytuacja na rynku pracy w Polsce że musiano stawki podnosić o 100% z dnia na dzień żeby zatrzymać ludzi, a i tak efekt był taki że w wielu firmach nie było obsady pracowników bo kto żyw był w samolocie lub autokarze na zachód. Obecnie widać po licznikach spływu aplikacji przy ofertach że biją ponad 1000 aplikacji , mowa o ofertach w Polsce. Stawki płacowe są żenujące bo 7-10zł/h takie jak 7 lat wstecz a wszystko poszło w górę. A firmy wszędzi mają obsadę i stosy podań. No może z wyjątkiem spawaczy czy kierowców, gdzie trzeba wydać najpierw sporo kasy w uprwnienia a i tak takie uprawnienia bez praktyki są bez wartości. A i czy pracownicy pod krawatem mają taki raj za granicą to można polemizować bo czemu na byle ofertę pracy w biurze w Polsce wpływa po 1000 aplikacji. Sam mam jakiś czas zlikwidowaną działalność a nie ma tygodnia żebym nie miał zapytań o pracę w biurze. Wystarczy też rzucić okiem na portale polinijne i rozpaczliwe często prośby o pracę żeby dojść do wniosku że coś z tą pracą za granicą to szłau nie ma.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
Lomo napisał:
Wystarczy też rzucić okiem na portale polinijne i rozpaczliwe często prośby o pracę żeby dojść do wniosku że coś z tą pracą za granicą to szłau nie ma.
Zauwaz kto pyta.
Najczesciej sa to ludzie bez kierunkowego wyksztalcenia, co robili troche tu, troche tam.
A nawet jak maja wyksztalcenie, czasami nawet dobre, to nigdy w zawodzie nie pracowali.
No a jakie szanse na prace ma np. spawacz, co nigdy nie spawal, to wszyscy wiedza.
Tak samo jak i wszyscy wiedza, jak latwo znalesc prace bez jakiegokolwiek wyksztalcenia, albo z wyksztalceniem typu - zarzadzanie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
3272 Posty
Jon Doe
(Joseph)
Maniak
WujekJanek napisał:
jasta102 napisał:
weźmy tylko Królestwo
na moje obserwacje to na jednego legalnego przypada przynajmniej jeden na czarno


No i o to wlasnie mi chodzi, na podtawie jakich danych ktos policzyl, ze Polakow na emigracji jest zaledwie 1,8mln? Jak dla mnie, to dowcip.

Natomiast co do opinii Lomo, to owszem, zgadzam sie calkowicie ze te mozliwosci ktore byly kiedys to na dzien dzisiejszy sen zloty, ale (o czym wielokrotnie pisalem) coraz mniej do Norwegii przyjezdza "chopakow co chca robic na budowie" i w kieszeni maja jedynie swiadectwo o ukonczeniu zawodowki, a coraz wiecej ludzi wyksztauconych. A oni spokojnie, bez najmniejszych problemow sobie poradza. Pierwszy rok panie na szmacie, panowie z gipsplatte po schodeczkach na poddaze, ale po powrocie z pracy zamiast Tyskie i Polsat to Stein pa Stein czy Med tusen ord... I po roku zotawia mopa i wkretarke, a po kolejnym nie beda juz nawet pamietac, co to takiego praca fizyczna. Na ekonomistow, handlowcow, ksiegowych i przede wszystkim srednia kadre kierownicza wszelkiego typu jest tu taki popyt jak 10 lat temu na malarzy czy stolarzy...
Tak wiec ten typ da sobie swietnie rade.

Ale odplyw tych ludzi z kraju to jest prawdziwa katastrofa dla polskiej gospodarki.


Ja nie wiem jak ty widzisz tych "wykształconych" bo zdecydowana większość osób które poznałem i które mają wyższe wykształcenie to ciśnie za fizoli, taka osoba żeby dostała pracę to musi mieć pożądany kierunek tutaj, doświadczenie i naprawdę dobrze znać język, a takich to jak na lekarstwo bo albo wykształcenie kiepske albo doświadczenia brak, albo odpuszczaja z nauką języka bo w PL wcale źle nie zarabiali i wracają. Częściej spotykam ludzi którzy już z polski przyjechali pracawac w zawodzie np.inż i uczyć się języka dopiero.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
132 Posty

(crow)
Stały Bywalec
Sytuacja jesli chodzi o mellomledere w N jest troszke specyficzna. Dzis jest duuuuuuze zapotrzebowanie na osoby wyksztalcone na poziomie fagskole (wyzej jak srednia i nizej ja wyzsza szkola ). Problem w tym, ze 6% ksztalci sie na tym poziomie.
Tych ludzi nie ma i jak narazie to chyba nie bedzie i dlatego ma to szanse stac sie towarem "importowym". Na przestrzeni lat daje sie tu zauwazyc jedna prawidlowosc. W czasach prosperity fagskoler upadaja, a w czasach kryzysu rozwijaja sie. Poprostu ci co maja prace nie chca sie uczyc bo moga zarabiac pieniadze. W czasach bezrobocia ucza sie zeby dostac lepsza prace albo wogole prace. I to stad ten etterslep z ciaglym zapotrzebowaniem na mellomledere. Z jednej stymulujaca polityka rzadu dla uzupelniania wyksztalcenia a z drugiej samoregulacja rynku, ktory zbiera tylko smietanke z najwyzszej polki. I zgody nie ma
No i jezyk. Jezyk i jeszcze raz jezyk. Do naprawde rzadkosci nalezy zeby ktos dostal kierownicze stanowisko bez jezyka. Juz czesciej w oleju. I mowie tu o poziomie znajomosci jezyka gdy mozna dyskutowac wychowanie dzieci. Nie wystarczy opowiedziec jak dojsc do przedszkola.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok